Skin Coach – opinie i recenzja, czyli [co Pani zrobiła, Pani Bożeno]?

Skin Coach książka

Skin Coach – poznaj opinie o książce, która zrobiła małe zamieszanie na rynku kosmetycznym. Czy warto kupić książkę Bożeny Społowicz „Skin Coach” i mieć ją w biblioteczce?

Skin Coach – opinie i szybka recenzja

„Zawód” Skin Coacha budzi kontrowersje – bo czym różni się niby od klasycznej dermokonsultantki? Nawet, jeśli powstał on w czyjejś głowie, to Pani Bożena Społowicz doskonale wyczuła potrzeby rynku, który jest wręcz zalewany codziennie nowymi kosmetykami, „cudownymi” poradami i zasadą: im więcej, tym lepiej. Może nawet kiedyś sama z ciekawości weszła na pierwsze-lepsze forum, w którym dziewczyny opisują swoją pielęgnację, wymieniając całą litanię kosmetyków, których używają … i złapała się za głowę – że trzeba coś z tym zrobić?

Czy książka jest warta polecenia? Sprawdźmy to!

Skin Coach – plusy książki

Zwrócenie uwagi na pielęgnację od wewnątrz! Jedzenie kiszonek, suplementacja witaminą C, dobrymi probiotykami, witaminy z grupy B – to dużo skrót tego, co poleca pani Bożenia Społowicz. W końcu zdrowa skóra to skóra odżywiona, regenerująca się w prawidłowy sposób i chroniona przed wpływem środowiska. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy smog wisi w powietrzu, a żywność jest jałowa. Kto by pomyślał, że pomidor nie będzie pachnieć pomidorem, a za nienaszprycowanym antybiotykami mięsem trzeba jechać do rolnika na wieś!

Dobre patenty! Używanie kompresów z apteki zamiast peelingu do twarzy przy oczyszczaniu twarzy to nowość, na którą raczej nikt dotąd nie wpadł. I działa! Skóra jest czystsza, natomiast sam pomysł przypomina oczyszczanie skóry kokonami jedwabnika – które tutaj lepiej się spisują, bo dodatkowo dają uczucie nawilżenia skóry i zostawiają ją czystą i … jedwabistą!

Wyraźny podział na typy skóry. W książce Skin Coach znajdą się porady dla posiadaczek skór tłustych, trądzikowych, przez skórę wrażliwą, suchą i z pierwszymi zmarszczkami. Co ważne (!) jest również typ skóry przedwcześnie starzejącej się i hiperpigmentacyjnej – które osobiście bardzo polecam. Każdy typ skóry jest pieczołowicie opisany: od tego, czego warto unikać w pielęgnacji, a co stosować, przez styl życia, dietę oraz zalecenia dotyczące  kosmetyków.

Skin Coach recenzja

Skin Coach recenzja

Skin Coach – … jeszcze więcej plusów?

Zwracanie uwagi na szczotkowanie skóry na sucho. Przed książką Skin Coach nie wiedziałam, że takie coś istnieje, a szczotkowanie ciała kojarzyło się wyłącznie z pielęgnacją koni. O dziwo, okazało się to świetnym zabiegiem, po którym skóra jest super-jędrna, dotleniona i gładka. No i nie potrzeba już babrać się więcej peelingami! Jakie efekty daje szczotkowanie na sucho?

Pochwała minimalizmu. Nie dotyczy się to tylko ograniczenia ilości kosmetyków, ale … nie stosowania ich w ogóle! Nienakładanie kremu na noc to coś, co wzbudziło wielkie kontrowersje dokładnie TYM WPISEM. Miło czytać, że jest nas więcej!

Przepisy na naprawdę fajne kosmetyki DIY. Na końcu książki są naprawdę fajne (i co ważne – proste!) przepisy na domowe kosmetyki. Mimo, iż takich przepisów jest mnóstwo w internecie, zawsze miło jest zaznajomić się z kolejnymi. Taki mały bzik.

 

Skin Coach – małe minusy książki

Polecanie ultra-drogich kosmetyków. Krem do twarzy za 280 zł, tonik za 180 zł, serum za 350 zł? Hm. Z jednej strony to zrozumiałe, że za jakość się płaci, ale … do licha! Są też inne wydatki w życiu, ponadto dobrej jakości kosmetyki można kupić w przedziale do kilkudziesięciu złotych!

Prowadzenie idealnego życia nie zawsze wychodzi. Na tym polega życie. Nie zawsze da się wyspać, o czasie łyknąć suplementy, znaleźć czas na poranne rytuały. Jak chociaż raz w tygodniu uda się porządnie wyspać, to już jest święto! Dlatego wizja utopijnego, harmonijnego życia opisanego w książce może być wkurzająca.

Skin Coach opinie

Skin Coach – krótkie podsumowanie

Mniej minusów niż plusów. Bardzo dobrze! Trzeba przyznać, że wyszło całkiem nieźle! Sama książka jest elegancka, przepełniona pięknymi zdjęciami kosmetyków oraz samej pani Bożeny (wygląd autorki to dodatkowa zachęta, by stosować się do jej rad!).

Pozycja Skin Coach jest w pełni przemyślana i może być … fajnym prezentem pod choinkę dla każdego kosmetyko-maniaka oraz dla osób, które chcą potwierdzić, że stosując mniej kosmetyków, idą dobrą drogą!

Zobacz nasze inne wpisy

Komentarze (2)

  • alehandra 5 lat temu Odpowiedz

    Fajna ksiazka. Tylko te polecane kosmetyki Nimue… osobiscie mnie nie przekonuje taka forma reklamy. Sama ksiazka niezla.

    Nie wiem skad ten hejt na Bozene. Wydaj ksiazke i daj sie rzucic na pozarcie ;).

  • Joy_Me_Now 5 lat temu Odpowiedz

    Książka nie spełnia moich oczekiwań :( Za dużo dyrdymałów, za mało konkretów. Znacie chociaż jedną osobę, która korzystała z konsultacji Pani Bożeny??

Dodaj odpowiedź

0
    0
    TWOJE ZAMÓWIENIE