Stało się. Podczas przymiarek okazuje się, że moja suknia ślubna jest brzydka. A przynajmniej nie taka, jak sobie wymarzyłam. Co robić?
Moja suknia ślubna jest brzydka!
Na parę dni przed ślubem i weselem dociera do Ciebie, że suknia ślubna nie jest taka, jaką chciałaś. Stajesz przed lustrem i czujesz, że to nie jest do końca … „Twoje”. Zamiast cieszyć się z uroczystości i skupić nad końcowymi poprawkami, łapiesz doła.
Jak do tego doszło i co z tym zrobić?
Wzięłam taką, a nie taką, bo co ludzie powiedzą?!
Od samego początku sugerowałaś się opinią innych. NIGDY tego nie rób. To TWÓJ ślub, nie Twojej mamy, ciotki, babki czy koleżanki. Oczywiście każda z nich powie Ci, że chciała dobrze, ale … co z tego? Suknia ma się podobać Tobie i tylko Tobie. Tak samo jak przy wyborze butów na ślub – tylko Ty wiesz, które są wygodne!
Tak naprawdę nawet przyszły mąż nie ma tu za dużo do powiedzenia.
Sorry, mężu!
Gdyby była droższa, to byłaby ładniejsza …
Cena nie zawsze idzie z jakością. Poza tym piękną suknię można wyczarować z naprawdę prostej i nie za specjalnej sukienki. Jak? Pomoże Ci w tym dobra krawcowa. Doszyje, skróci, przyszyje. Tak właśnie powstała moja wymarzona suknia ślubna. Dlatego nie rezygnuj z marzeń o pięknej sukience ślubnej, bo cena po to, by później płakać.
Bo na „Pani z obrazka” suknia wyglądała lepiej!
„Pani z obrazka” zapewne jest modelką, a modelki nie mają zazwyczaj ani biustu, ani bioder. A na figurze typu „wieszak” każda suknia ślubna wygląda zaskakująco dobrze. A nawet jeśli coś odstaje, to Photoshop to poprawi i wygładzi. Na Tobie Twoja wymarzona sukienka nie musi wyglądać TAK rewelacyjnie (ba, ona wcale może nie wyglądać!).
Dlatego efekt jest, jaki jest.
Bo podobała mi się, a teraz już … nie!
Nie ma sytuacji bez wyjścia. Jeśli suknia ślubna Ci się nie podoba (bo odstaje, bo krój nie taki, w ogóle wszystko do poprawy!), to istnieją 3 wyjścia:
- Idziesz do krawcowej, która zmodyfikuje Ci suknię tak, jak sobie życzysz – tylko pamiętaj, by to nie było na parę dni przed ślubem! Cudów nie ma!
- Dobierasz na szybko dodatki, które uratują koncepcję pięknej sukni ślubnej. Może piękny wianek odwróci uwagę od tej nieszczęsnej sukni?
- Kupujesz drugą suknię, a co. Ładniejszą założysz do kościoła, a drugą po północy. Uwierz mi, wtedy jest gościom wszystko jedno ;).
Good luck!
Opcja czwarta: jeśli Twoja suknia ślubna jest totalnie niezgodna z Twoim projektem, jest porażką, nie płacisz za nią a w zamian na szybko kupujesz ładniejszą.
Też. Nawet nie mogę sobie wyobrazić zawodu przyszłej Panny Młodej, gdy widzi, że sukienka jest nie taka.