Poznaj zaskakujące efekty Philips Lumea, o których nikt Ci nie powie. Dlaczego warto wydać ostatni grosz na ten depilator?
Philips Lumea czyli domowy depilator światłem przebojem wdarł się na rynek. A salony kosmetyczne wstrzymały oddech.
Nic dziwnego. Dlaczego warto zainwestować w domową depilację IPL?
Efekty Philips Lumea – czy warto?
Warto kupić depilator Philips Lumea, gdy:
- masz bujne, gęste owłosienie i włosy rosną Ci bardzo szybko – co Cię wkurza,
- gdy często chodzisz na basen i siłownię a na myśl o kolejnej depilacji – rezygnujesz,
- kiedy masz dość babrania się woskiem albo pastą cukrową, co kończy się katastrofą,
- kiedy nie masz czasu (bo kto go ma?) na częste latanie do kosmetyczki na porządną depilację,
- … bo wolisz np. wydać kasę na masaż, na maseczkę, na inny zabieg, który Ciebie zrelaksuje, a nie na tortury,
- gdy masz nadmiar gotówki i wahasz się, na co wydać – ale chcesz wydać i czujesz potrzebę odchudzenia portfela,
- gdy w końcu (!) zawsze marzyłaś o tym, by mieć gładkie nogi na dłużej.
Szkoda, że tego sprzętu nie wymyślili 7 lat temu, chociaż depilacja laserowa linii brzucha była fajną przygodą.
3 efekty Philips Lumea, które Cię zaskoczą
To, że włosów jest mniej, odrastają wolniej i na dłużej cieszysz się gładką skórą – to oczywiste. Czym zaskakuje depilacja światłem Philips Lumea?
Philips Lumea – alergia na nikiel
Gdy masz alergię na nikiel i na maszynki do golenia – wtedy Philips Lumea jest wręcz stworzony dla takich osób. Kończy się problem z podrażnieniem, swędzeniem, drapaniem skóry do krwi. Kończy się branie tabletek przeciwalergicznych, picia wapna i pytań: dlaczego ja? Kończy się kupowanie serii kremów i balsamów dla alergików, kombinowanie z piankami do golenia dla skóry wrażliwej i proszeniem partnera: podrap mnie po nogach.
Skóra czuje ulgę, Ty też. Wreszcie.
CUDOWNE SPOSOBY NA PODRAŻNIENIA PO DEPILACJI
Philips Lumea – wrastanie włosów
Znasz to uczucie, gdy włos wrośnie w skórę. To miejsce boli, nabrzmiewa, swędzi, jest zaczerwienione i brzydko wygląda. Najczęściej idzie w ruch pęseta – której na bank nie sterylizujesz i którą molestujesz tego Bogu winnego, wrośniętego skurczybyka. Często po tej walce zostaje blizna. Cóż. Koniec końców chowasz te poharatane miejsca pod spodniami w 30-stopniowy upał.
Jeśli znasz tą historię, może warto zainteresować się depilacją światłem. Oczywiście i tak warto wykonywać peeling skóry, stosować rękawice do masażu (np. rękawica Kessa, która super radzi sobie z wrastającymi włosami), ale przy użyciu depilatora Philips Lumea problem z wrastaniem się kończy. I cieszysz się gładkimi nogami na dłużej.
Philips Lumea – szpara pośladkowa
Tak, dobrze czytasz. Jest to ten rodzaj depilacji, z którego korzystałoby o wiele więcej osób, gdyby się nie wstydzili. No bo jak to tak, iść do salonu, poprosić obcą kobietę o depilację okolic intymnych… Podobnie jest z krępującą depilacją okolic bikini. Dlatego stworzono coś takiego, jak Philips Lumea. Depilujesz się na spokojnie, samodzielnie, w domowym zaciszu. Tam, gdzie chcesz. Nikt nie podgląda, nikt nie wyśmieje, nikt nie wytknie palcami. I nikt się nie będzie wstydzić.
Jeśli zaledwie parę zabiegów więcej (i parę chwil krępacji mniej) zawsze dzieliło Cię od super gładkości – teraz nadszedł ten czas, w którym masz szansę pozbyć się kompleksu!
Efekty Philips Lumea kontra … cena
Cena Philips Lumea wynosi obecnie ok. 1300 – 2000 zł – w zależności od modelu. Jako, że ten depilator jest już od jakiegoś czasu na rynku to można się spodziewać, że cena będzie stopniowo się zmniejszać i coraz więcej osób będzie mogło sobie na taki luksus pozwolić. Nie bójcie się, firmy na pewno będą się przepychać o swoją niszę na rynku i za parę lat cena depilatora NA BANK się zmieni.
Dzięki Bogu wpis NIE JEST sponsorowany.
Nie dane mi było przetestować tego produktu w akcji testerskiej. Ale podobny produkt ma w swojej ofercie Remington.